Zgodnie z modelem Gorącego Wielkiego Wybuchu, opracowanym jeszcze w 1948 r. przez George'a Gamowa i jego studenta Ralpha Alphera, można przyjąć, że w chwili narodzin Wszechświata, przy ogromnej temperaturze 10
32 kelwinów, był on hiperprzestrzennym, dziesięciowymiarowym tworem, w którym zjednoczone były wszystkie oddziaływania i istniała jedna wielka symetria GUT. Świat ten był jednak niestabilny i po 10
-43 sekundy rozpadł się na cztero- i sześciowymiarowy.
Sześciowymiarowy zapadł się do rozmiaru 10
-32 centymetra, a nasz czterowymiarowy zaczął się gwałtownie rozszerzać. Po 10
-35 sekundy silne oddziaływania oddzieliły się od elektrosłabych, a niewielki fragment wiekszego wszechświata rozszerzył się 10
50 razy, stając się ostatecznie naszym widzialnym Wszechświatem. Takie gwaltowne rozszerzenie wynikające z przemiany fazowej opisywane jest przez teorie inflacji kosmologicznej. Po upływie dalszego ułamka sekundy oddziaływania elektrosłabe rozpadły się na elektromagnetyczne i słabe, a następnie, gdy temperatura spadła już do 10
14 kelwinów, kwarki zaczęły się łączyć w protony i neutrony.